Warsztaty: 26-27 maja 2012

„Wejście w lęk to inwestycja w przyszłość”– psychoterapeutki mgr Marta Noryśkiewicz i mgr Agnieszka Markiewicz. Nasza wiedza o nim: że jest, że utrudnia nam podróżowanie, że nas momentami paraliżuje jest też początkiem pracy, aby w końcu przestał nam towarzyszyć. Wiemy już jak go wyciszyć tuż przed lotem. Mamy tak naprawdę sporo technik, które pozwolą na to, aby przynajmniej się nie rozwijał w momencie podejmowania decyzji: wchodzę na pokład samolotu. Kolejną istotną sprawą są zniekształcenia poznawcze, i to w większości one są solidną bazą naszych złych myśli.

„Spokój jest moim sprzymierzeńcem”Kpt. Pilot Szymon Rawecki starał się wyjaśnić jak to się dzieje, że samolot lata i dlaczego wbrew naszym przekonaniom nie spadnie „ot tak”. Okazuje się, że w krytycznej sytuacji będzie się zachowywał jak szybowiec. Wiemy już dużo o budowie samolotu, o horyzontach, o prędkościach, o rodzajach chmur, o piorunach…… i jak to się dzieje, że pilot pilotem zostaje i dlaczego kocha latanie.

„Bezpieczeństwo idzie przodem, potem wchodzą pasażerowie” – stewardessa instruktorka Monika Lewandowska-Szufnarowska. I już wiadomo, dlaczego kawa i ciastko to tylko uprzejmy ukłon w naszą stronę…tak naprawdę tych kilka Pań zanim wejdziemy na pokład naszego samolotu sprawdziło wszystko abyśmy mogli komfortowo podróżować. Personel pokładowy jest przeszkolony we wszystkim co możliwe i potrzebne: począwszy od szkoleń medycznych, skoczywszy na ewakuacji, a to z kolei jest gwarancją naszego bezpieczeństwa na pokładzie.

„ Hallo…gdzie Pani idzie? Nie wolno sobie spacerować po hangarze! tu nie ma to tamto – porządek musi być” – instruktor mechanik samolotowy/ baza techniczna samolotów – Sławomir Błocki – pełna profeska! Sprawa rzekomych niedokręconych śrubek, zaworków, nitów, układów hydraulicznych, uszkodzonego podwozia, silników….przestała mieć pomału znaczenie w naszym lęku….bo informacja zredukowała niepewność. Dziesiątki sprawdzeń, zdublowanych systemów, testów, analiz, procedur, spojrzeń fachowego oka Pana Sławomira i można spokojnie lecieć. Na koniec naszych warsztatów zajrzał do nas raz jeszcze….i zaproponował lot ze spadochronem! Dla mięczaków może być bungee:)

„Wiem o Was wszystko gdy jesteście w powietrzu” – instruktor kontroler ruchu PAŻP – Marek Pyrzyna. Okazało się, że tak jest w istocie. Od startu naszego samolotu do jego lądowania, jest ktoś kto cały czas ma nas na oku. To On ma stały kontakt z pilotem, informując o wszystkim co wokół się dzieje, przekazując samolot z obszaru do obszaru. Chociaż nikt go nie widzi, nie słyszy, on w skupieniu i maksymalnej koncentracji pilnuje wysokości, prędkości, separacji samolotów w naszej przestrzeni i najdrobniejszych szczegółów naszego lotu.

,,….a ja czekam na Was na ziemi” – ratownik medyczny Portów Lotniczych Ryszard Stykowski. Być może najmniej miła służba, bo wiadomo, że coś się wydarzyło, ale czasami zdarza się, że zdrowie nie pozwala nam dalej podróżować, i lądujemy wtedy zwykle awaryjnie. Na ziemi, dzięki komunikacji pilot samolotu-kontroler czeka na nas lekarz ratownik, który zajmie się nami już na pokładzie samolotu. Jednostki medyczne w portach lotniczych to wysokiej klasy ratownicy, bo przecież nie wiadomo kto z jaką dolegliwością wyląduje i jakiej pomocy będzie potrzebował. Ratownik/lekarz jest z nami aż do momentu przekazania w specjalistycznym szpitalu, jeżeli wymaga tego stan zdrowia. Nie zostawi nas też od razu, zrobi to jak się upewni, że zarówno jesteśmy pod opieką konkretnego specjalisty, i nasza kondycja psychiczna na to pozwala….”to mnie widzicie jako pierwszego, wytwarza się automatyczny kontakt z ratownikiem, więc będę z Wami”.