Im bardziej się zapieramy przed lękiem to bardziej go rozkręcamy.
I tak się faktycznie dzieje. Buntowanie w efekcie nic nam nie da, spolaryzuje tylko nasza uwagę na lęku zamiast na czynnościach odwracających. Myślenie, o tym aby się tylko nie pojawił inspiruje naszą wyobraźnię o nim samym. Najprościej go zaakceptować. Prowadząca moduł psychoterapeutyczny Dorota Dyksowska nauczyła jak można powalczyć z tymi niewłaściwymi interpretacjami. Poznaliśmy też techniki wyciszające.
Kapitan pil. Adam Markieta po raz kolejny przekonał, że samolot i latanie to fantastyczna sprawa, bezpieczna. Ba…. nawet w małej turbulencji potrafi znaleźć pozytyw i solidne wytłumaczenie. Opowiedział też uczestnikom o całym procesie szkolenia pilota, udowodniając, że pilot w kabinie nie jest przypadkiem. Piloci to wyselekcjonowana grupa, którą weryfikują też sytuacje nieoczekiwane w kokpicie. Dlatego właśnie „be an expected” bardzo trafnie określa ich przygotowanie do latania. Są przygotowani na każdą niebezpieczną sytuację i będą potrafili ją opanować.
Z WAW do SZZ przez Drezdenko i Bałtyk…
Drezdenko, Bałtyk, Jędrzejów, Grudziądz, Szernica…. Dla większości pewnie nazwy kojarzą się z nazwami miejscowości, ale nimi nie są. To nazwy sektorów kontroli obszaru w Polsce. Z naszym kontrolerem ruchu Markiem Pyrzyną dolecieliśmy do Szczecina, przez te właśnie sektory kontroli obszaru, zbliżania i wieży. Wiemy też, jak wygląda praca kontrolera ruchu lotniczego, co wie o naszym samolocie gdy leci. Jego praca jest bardzo ściśle skorelowana z pilotem, to taki nierozerwalny duet.
Jeśli nie kawa to co?
Stewardessa Joanna Mikołajczyk wyjaśniła uczestnikom co się dzieje w samolocie zanim oni wygodnie usiądą w fotelu. Zasypana najróżniejszymi pytaniami, cierpliwie udzielała wyjaśnień. Czasu brakowało na wszystko…. ale przekazała to co najważniejsze – pewność, że personel pokładowy gotowy jest na najbardziej niespodziewane sytuacje i nie wprawi ich w osłupienie. W myśl zasady Kapitana A. Markiety są do tego przeszkoleni.
Redundancja
Moduł hangarowo-samolotowy to zawsze najwięcej wrażeń i emocji. Tym razem ich też nie zabrakło. Magicznym słowem była redundancja, o której uczestnikom warsztatów opowiadał Sławomir Błocki-Sowiński – instruktor mechanik samolotowy bazy technicznej LOT AMS. Nie ma w samolocie ważnego, krytycznych elementu systemu, który nie byłby zdublowany. W inżynierii samolotowej bardzo często części te występują potrójnie. Skomputeryzowany system sterowania samolotu w przypadku błędnej decyzji zostanie przegłosowany przez dwa pozostałe.
Latanie wg lekarza
Lekarz medycyny lotniczej, dr Robert Kaczanowski bardzo rzeczowo wyjaśnił kiedy latać nie możemy z uwagi na okoliczności medyczne. Dowiedzieliśmy się też dlaczego zwykły ale uporczywy katar może nam taką podróż skutecznie utrudnić.