„Nie będę dużo pisać, bo jeszcze sama nie wiem co się stało. Nie pokochałam latania tak, żeby latać zupełnie z uśmiechem ,ale : 1) noc przed wylotem -przespane 3 godziny (to już coś); 2) lot bez ściśniętego żoładka (co za wolność!); 3) podczas wakacji nie myślałam tylko o tym, że trzeba będzie jeszcze odbyć lot z powrotem (trochę wolnych mocy na rozmyślanie o przyjemniejszych sprawach); 4) ogromny sukces: noc przed wylotem powrotnym calkowicie przespana (jeszcze się tak nie zdarzyło !!). Dziękuję Wam bardzo.”